Detektyw gra fabularna? Felieton Ignacego Trzewiczka

Planszowy Detektyw a gry fabularne? Ignacy Trzewiczek ma na ten temat słowo do powiedzenia.
Planszowy Detektyw a gry fabularne? Ignacy Trzewiczek ma na ten temat słowo do powiedzenia.
W sobotę (3.06.) International Tabletop Day, czyli Międzynarodowy Dzień Gier Bez Prądu. Można by powiedzieć “planszowych”, ale określenie “tabletop” jest przecież pojemniejsze. Chodzi o wszelkie gry rozgrywane na stole. Planszówki. Karcianki. Bitewniaki. Gry wojenne. Erpegi. Gry klasyczne. Jeśli tylko grasz w gry “przy stole”, jutro masz swoje święto. Święto swojego hobby.
Czy te kropy z miejscem na znacznik na mapie Brian Boru coś oznaczają, czy to tylko abstrakcyjne pola potrzebne do tego, by zgadzała się matematyka w mechanice kontroli nad terytorium?
Przykazanie pierwsze: Zapisuj pomysły. Michał Oracz o metodzie twórczej i początkach Neuroshimy.
“Nie interesuję się piłką,” mówią fani gier na wieść o Eleven. Z jednej strony serce mi pęka, z drugiej strony wściek wewnętrzny tarmosi mnie od środka, z trzeciej jednak strony duma i radość spływają na duszę i już mi dobrze.
Ta gra ma wszystko to, co lubię! W Bot Factory trzeba pomyśleć do przodu, można się trochę potarmościć ze współgraczami, reguły są klarowne, a powiązania między działaniami – do złapania w pierwszej partii. Coś jednak – we mnie, nie w grze – nie działa.
To się zdarza za ka-żdym jed-nym razem. Regularnie zapominam, jaka ta gra – Zombicide 2. ed. – jest sprytna!
Próbuję rozgryźć, na czym polega fenomen tego, jak dobrze Ostatnia Wiadomość działa z dzieciakami. Może chodzi o to, że mogą zagrać przeciwko dorosłym i mieć równe, albo i większe szanse na wygraną? Albo sęk w tym, jak gra daje furtkę do bycia złośliwym, ale w taki sposób, że nie psuje to zabawy, tylko stanowi jej część? Może to zasługa trybu kooperacyjnego: rola zgadywaczy może być przydzielona kilku osobom, które muszą się dogadać, zanim wytypują sprawcę?
Michał Oracz oszalał. Niby inteligentny facet, rewelacyjny autor gier, a tu taka wtopa – kretyński pomysł, na który wpadł przed laty i który kłuje w oczy do dziś. Patrzysz na te dodatkowe pola na planszy do Hexa i myślisz: “no wymyślił to jakiś idiota”.