Dwa słowa o samej grze. W Ostatniej Wiadomości mamy barwne plansze z maaasą postaci. Jeden z graczy – świadek – musi przekazać podpowiedzi, tak by dało się zlokalizować jedną, wybraną z tłumu sylwetkę. Do podpowiadania służy mu mazak i tabliczka suchościeralna podzielona na 9 pól. Drugi gracz – rabuś – co turę zamazuje część pól, tak że podpowiedź dociera do odgadujących mocno niekompletna. I wreszcie trzeci gracz lub grupa graczy to detektywi, którzy co rundę próbują odgadnąć właściwą postać. Co rundę świadek ma 30 sekund na wykonanie bazgrołów, na podstawie których detektywi rozszyfrują, o kogo może chodzić, i to pomimo tego, że rabuś wymaże im ładny kawałek podpowiedzi. Proste, prawda?
Twórcy Ostatniej Wiadomości stosują sprytny, popularny ostatnio w świecie gier planszowych trik. Biorą popularną, nie-grową zabawę i ją gamifikują: obkładają zasadami tak, by nie straciła na swej istocie, a zyskała nowy, growy wymiar. To samo twórcy Pakala robią z klasyczną, plastikową układanką, twórcy Labiryntów – z wykreślaniem labiryntu na planszy, albo autorzy Słowołaków z samochodową grą w 20 pytań.
Ostatnia Wiadomość robi to szczególnie wdzięcznie. Dostajemy takie “dwa w jednym” – i poszukiwankę, i grę towarzyską. W dodatku oba komponenty wzajemnie się napędzają. I poszukiwania są coraz ciekawsze, w miarę jak poznajemy grę i swoich współgraczy i poszukujemy na podstawie coraz lepszych podpowiedzi z jednej strony, a coraz trudniejszych do zidentyfikowania sprawców z drugiej. I aspekt towarzyski zręcznie podsycają rola rabusia-sabotażysty, klepsydra redukująca czas podpowiedzi, czy możliwość gry w większym gronie i wspólnego rozkminiania wybrakowanych wiadomości.
Może i pomysł stojący za grą jest prosty, ale – do licha! – udało się go naprawdę dobrze zrealizować!
Autor: Rafał Szyma
Gra czeka tu: https://sklep.portalgames.pl/pl/p/Ostatnia-Wiadomosc/2978