Idę jak na skazanie

Przebijam się przez Przygotowanie do gry, porównuję trzymane w łapie komponenenty z małymi obrazkami w instrukcji i modlę się, bym miał rację. Marek wrzuca kulki do Synagogi i cieszy się, że swoją część roboty zrobił. Pół godziny później chyba, z naciskiem na chyba mamy wszystko ustawione. Za nami 5 stron instrukcji. Jeszcze dziewięć…

Czytam, rozumiem. Czytam dalej, nie rozumiem. Marek, ty spróbuj. Czyta, rozumie. Dalej czyta, nie rozumie. Daj, ja spróbuję. Czytam, rozumiem. Brniemy. Paragraf za paragrafem, szpalta za szpaltą, strona za stroną. Oczy mi łzawią. Dusza ryczy jak bóbr. Umysł panicznie szuka rozwiązania. Może zgłosić kontuzję i uciec z pola walki?

Gramy. Nie mam pojęcia co robię. Dostałem jakieś żetony Wiedzy, nie wiem po co, mój golem idzie w prawo, nie mam pojęcia czy to dobrze, czy źle, że idzie, poruszyłem też Ucznia na niebieskiej ulicy, mogłem też na żółtej, ale nie widzę różnicy, rzeczy się dzieją, akcja po akcji coś robimy, upewniamy się w instrukcji, że robimy to dobrze i patrzymy co się stanie. Zrobiłem dwie akcje synagogi, jedną Rabina, Marek to samo, łącznie 6 akcji pyknęło, skończyła się pierwsza z czterech rund.

I nagle – jak w tej starej lekturze Sposób na Alcybiadesa, wszystko nagle klika. Zaczyna się druga runda i wiem, że Uczeń ma gonić golema, by nie narobił bałaganu. Wiem, że nad golemem trzeba trzymać pieczę. Już wiem, że z tego złota to zrobię alchemiczne eksperymenty i zyskam dużo surowców w fazie dochodu, a ta niebieska wiedza jest potrzebna do pozyskiwania ksiąg. Klik, i wszystko staje się jasne.

W trzeciej rundzie golem wymyka mi się spod kontroli, wbiega w dzielnicę bogaczy, robi totalną demolę, która kosztuje mnie utratę 9 punktów zwycięstwa, a tymczasem Marek idzie ostro w alchemię i w najbliższej turze dochodu zyska tyle surowców, co ja przez całą grę.

Czwarta tura, manifestacja wszystkich błędów początkującego gracza, na torze wiedzy leżę, na torze alchemii mnie praktycznie nie ma, golemy biegają jak szalone i rozwalają Pragę, nie nadążam ich mordować…

Golem, nowe ciężkie euro włoskiego tercetu Brasini, Gigli, Luciani tradycyjnie zarzuca graczy masą opcji i strategii. Pierwsza partia to ciężka przeprawa, ale gdy już kliknie, gdy dostrzegasz synergie i zależności, gdy zaczniesz rozumieć opcje i podejmować świadome wybory… Witamy w szkole włoskiego game designu i zapraszamy na udane zajęcia!