Reykholt jest tytułem od Uwe Rosenberga: autora Agricoli, Kawerny, Uczty dla Odyna, Pól Arle i wielu innych gier euro w podobnym klimacie. Niemal każdy planszówkowy geek ma którąś z jego gier w swojej kolekcji. Jeśli nie należysz do tego grona: zacznij od Reykholt.
Reykholt to najprostsze euro od Uwe Rosenberga. Nie ma tu zbyt wielu dodatkowych komponentów poza planszą i instrukcją: ot 4 rodzaje warzyw oraz grzyby poukładane w zgrabnych skrzyneczkach, pionki i żetony oraz trochę kart i licznik rund. W niczym nie przypomina to napakowego do granic możliwości pudełka z Kawerną.
Klimat jest sielski: jesteśmy rolnikami w islandzkiej miejscowości Reykholt. Trudno o spokojniejszy i bardziej bajkowy kraj niż Islandia. To właśnie tam będziemy budować szklarnie, sadzić w nich warzywa, zbierać je, a następnie dzięki nim poruszać się o kolejne stoły (czyli o kolejne pola na torze).
Zasady są proste, więc to doskonała gra wprowadzająca dla nowych graczy. Nie będą oni przytłoczeni mnogością możliwości. Liczba akcji do wykonania jest organiczona, a ponadto zależna od liczby graczy.
Czytaj także: Blog: Gry dla nowych graczy, które wprowadzą ich w świat planszówek
Zwycięstwo w Reykholt osiąga się w klarowny sposób, przesuwając się jak najdalej na torze zwiedzania (czyli torze punktacji). Nie ma tu sałatki punktowej (choć hodujemy warzywa na sałatkę). Cel jest jeden, a do jego osiągnięcia potrzeba konkretnych jarzyn bądź grzybów. Pola akcji, na których dostaje się między innymi warzywa lub szklarnie, są zajmowane na zmianę przez żetony graczy. Gra polega na umiejętnym dobieraniu akcji i podbieraniu ich innym graczom tak, by zgarnąć jak najwięcej chrupiącej marchewki i soczystych pomidorów, zanim oni to zrobią.
Same zasady podstawowe z łatwością zrozumieją nawet dzieci. To, co czyni Reykholt jeszcze bardziej atrakcyjnym dla geeków, to dodatkowe karty wprowadzające nowe możliwości.
Karty Usług mogą być pozyskiwane przez graczy za pomocą akcji. Dają im opisane na nich przewagi. Mogą to być efekty natychmiastowe lub stałe. Jest aż 5 zestawów tych kart (od A do E), niektóre prostsze, inne bardziej zaawansowane, a także taki dla 2 graczy. Te karty potrafią kompletnie zmienić grę, a ich prawdziwą siłę odkrywa się w trakcie rozgrywki solo.
Rozgrywka solo to bowiem tryb, któremu warto poświęcić osobny akapit. Prosta gra, w której (jak się wydaje) nic nas nie zaskoczy, ma naprawdę wymagający tryb jednoosobowy. Zwycięstwo jest bardzo satysfakcjonujące, bo na rozegranie trybu solo ma się jedynie 5 rund i trzeba przemyśleć każdy ruch dwa razy. Więcej o trybie dla jednego gracza piszę tutaj:
Blog: Top 10. Najlepsze gry jednoosobowe – w co najlepiej grać solo?
Karty Trybu Przygody wprowadzają do Reykholt jeszcze więcej zmian. Są wśród nich Karty Scenariuszy, podzielone na Rozdziały. Każda gra ma dzięki temu nowe wprowadzenie, określoną liczbę rund, opis przygotowania i zasady rozgrywki oraz nowe cele (czasami 1, czasami 2). Są podane także cele dla rozgrywki 1-osobowej, bowiem każdy Rozdział można rozegrać solo. Ale to nie wszystko. W talii Trybu Przygody znajdują się też karty Wydarzeń, które wprowadzają dodatkowe efekty w każdej z rund. Obowiązują one wszystkich graczy. Ponadto, w Trybie Przygody jest 16 nowych kart Usług, które można wtasować do podstawowych talii.
Reykholt jest grą, w której można ciekawie stopniować trudność. Po opanowaniu zasad gry podstawowej warto rozegrać scenariusze w różnym gronie. Rozgrywka solo to największe wyzwanie, a osiągnięcie wymaganych celów bez Kart Usług może się wydawać niemożliwe. To z pewnością dobry początek kolekcji gier Uwe Rosenberga, który rozbudza apetyt na więcej. No i te przyciągające wzrok piękne skrzyneczki i warzywka…