Tydzień temu zapytaliśmy Was, co leży na Waszej Półce Wstydu. Jaką grę posiadacie już długi czas, a jeszcze w nią nie graliście? Która jest źródłem Waszego wstydu, strachu, albo ma po prostu zbyt skomplikowane zasady? Nadszedł czas, by podzielić się Waszymi przemyśleniami z szerszą publicznością. Zaparzamy do przeczytania Waszych historii (pisownia oryginalna):
- Weronika napisała: “Terraformacja Marsa” – bardzo chciałam, powypychałam wszystkie żetony, obejrzałam mnóstwo gameplayów na youtubie, przeczytałam całą instrukcję, wszystkie wątpliwości rozwiałam w internecie i grałam w to raz, sama, bo nikt nie chce ze mną grać, bo wszyscy twierdzą, że za trudna i skomplikowana ? a ja z żalem codziennie zerkam na półkę…
- Sławomir napisał: Dostałem od żony na urodziny grę. Mówiłem że chce Neuroshime a tutaj dostałem BANG gra karciana od Bard’a. Leży nigdy nie grana. Chyba już z 4 lata. Ale że to urodzinowa to leży i czeka na lepsze czasy
- Syl napisał: “Na Chwałę Rzymu” – kupione dawno temu, nie było czasu, żeby przysiąść i przeczytać instrukcję, zawsze wyciągamy to co już znamy i tak sobie Glory leży i odpoczywa
- Tomasz napisał: Pełno miałem takich gier, więc powoli sprzedaje je, ale aktualnie najdłużej leżąca niegrana gra na mojej półce to “Konwój 1ed” kupiona bardzo dawno temu, otwarta, instrukcja przeczytana ( nawet kilkukrotnie ) i do dziś z nikim nie pyknąłem partyjki. Czasem nawet zdarza sie, że ją otwieram, oglądam karty ido pudełka
- Michał napisał: Stronghold 2 ed. czeka już dwa lata, aż dwaj kuzyni siądą naprzeciwko siebie i zmierza się jako najeźdźca i obrońca, i będzie to spektakularny pojedynek rozstrzygający ,od lat trwająca rywalizację o władze na planszy.
- Łukasz napisał: Wiochmen Wesele – Pierwsza część czyli Wiochmen Rejser to przyjemna karcianka na wyższym poziomie złośliwości, a tutaj… mechanika niby ciekawa, ale jak zajrzałem do środka to grafiki, zastosowane barwy, postacie… wszystko to przypomina film Wojtka Smarzowskiego “Wesele”. I zaraz jakoś niedobrze mi się robi… To chyba jedyna gra, w której autorzy (rzecz jasna to subiektywna opinia) przesadzili z klimatem
- Agnieszka napisała: Statki, łupy, kościotrupy. Bardzo chciałam mieć. I chyba odkąd mam to już mi wystarczy 😛 Rzecz jasna obejrzałam zawartość i przeczytałam instrukcję, ale gra ciągle leży odłogiem….
- Magdalena napisała: Zombie terror. Kupując, jarałam się jak dziecko. Gry do dziś nie tknęłam…Przemysław Grudzka, chyba trochę wstyd, że tak leży i się kurzy…
- Marcin napisał: Może nie od bardzo dawna, ale już swoje odleżała…51 Stan Master Set…tak się na tę grę cieszyłem i nie było jej kiedy wyciągnąć…wstyd
- Klaudia napisała: Sid Meier’s Civilization – dostałam od taty na Boże Narodzenie dobre 3 lata temu. Czytanie instrukcji między karpiem a pierogiem nie wyszło grze na dobre, sprawa trochę nas przerosła. Biedna gra wciąż przez to cierpi samotnie na półce czekając na swojego wybawiciela, któremu udało się pojąć zasady rozgrywki.
- Daniel napisał: Ojciec Mateusz: Tajemnicze Zagadki Sandomierza 😀 Ale kupiłem tylko po to żeby stało na półce i robiło “wrażenie” 😀
Dzięki za wszystkie odpowiedzi i wspomnienia!
Nie widziałam postu sprzed tygodnia, ale chętnie się powstydzę razem z pozostałymi 😀
U nas już od wielu miesięcy leżą Alchemicy nieodfoliowani (ba! nawet mam dodatek!), Belfort (bo okazało się, że w dwie osoby to lipa, a nie gra), Loyang (bo zapaliłam się na kolejną grę Uwe, a teraz nie mam do niej serca), Cyklady (jakieś takie trudne), . Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, bo gier na półkach dużo, a czasu brak 🙂
Dzięki bardzo za podzielenie się 😉