W Osadników: Narodziny Imperium zagrałem po raz ostatni 7 października 2018. Od tego czasu wydałem Królestwa Północy, Wykreślane Imperium, Sztandary Rzymu i Wyspy Japonii. Mogę powiedzieć, że dużo się działo. W ten weekend znów wyłożyłem na stół mój wysłużony egzemplarz Osadników i zagrałem z Merry, moją żoną. Graliśmy w dodatek Poprzez Historię. Zanim przejdę do szczegółów, powiem jedno – bawiłem się świetnie.
Ciężko uwierzyć, że minęło już sześć lat. Mam wrażenie, jakby to było ledwie kilka tygodni temu. Debaty na temat layoutu gry. Testowanie godzinami w części gastronomicznej największego centrum handlowego w Katowicach. Tryb jednoosobowy zaprojektowany na ostatnią chwilę. Tryb jednoosobowy wygrywający Golden Geek Award. Wyprzedanie całego asortymentu, który wzięliśmy na Gen Con 2014 w niecałe pół godziny. Testowanie Atlantydów w hotelu podczas Gama Trade Show w 2015. Akceptowanie poprawek do Azteków podczas Gen Conu w 2016. Nieopisana radość, kiedy pierwszy prototyp Amazonek okazał się działać płynnie, a granie w niego było frajdą od pierwszego playtestu. Gracze śmiejący się ze mnie, bo nie wiedziałem, jak się wymawia “amazons”…
Przez te sześć lat wydaliśmy sześć dodatków. Doliczając do tego mini-dodatki, pełny zestaw zawiera około 800 kart. Dość sporo przeżyliśmy z Osadnikami. Gdy w nich gram, wracają wspomnienia z tych wszystkich cudownych eventów. Wszystkie kombinacje, wszystkie karty, wszystkie triki, które znam.
Naprawdę podobał mi się weekend z Osadnikami. Zagraliśmy trzy razy w ciągu dwóch dni. Nasze Imperia rosły, a nasze małe cywilizacje podbijały kolejne Prowincje i tworzyły epickie Wynalazki. Grałem frakcją Japonii; z jednej strony, mogłem robić to, co zawsze kochałem w tej frakcji – wydawać mnóstwo jabłek, żeby zatrudniać armię meepli Samurajów. Z drugiej, dzięki nowym kartom (Prowincjom, Wynalazkom i Celom), byłem pozytywnie zaskoczony nowymi kombinacjami i umiejętnościami, które zmieniły mój sposób, w jaki zwykle gram tą frakcją. Po tych trzech rozgrywkach po prostu muszę to powiedzieć – wiem, że polubicie ten dodatek.
Ten artykuł to wcale nie jest najbardziej żałosny chwyt marketingowy w historii branży gier planszowych. To wcale nie jest frajerski sposób na promocję nowego produktu. To wcale nie jest bezwstydna reklama napisana przez projektanta we własnej osobie.
To jest ostrzeżenie.
Ostrzegam was – tego lata będziecie grać w Osadników: Narodziny Imperium. Wiem, że pewnie nie graliście w nich od dłuższego czasu. Wiem, że macie Królestwa Północy na półce. Wiem, że na rynku jest teraz mnóstwo nowych, fajnych gier. Ja to wszystko wiem.
Ale pozwólcie, że powtórzę – będziecie grać w Osadników. Bo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.