W jednej ze swoich recenzji, Tom Vasel powiedział, że każda gra powinna posiadać ostateczny sposób na rozwiązanie remisów. Powiedział, że jest naprawdę zawiedziony, kiedy gra wykorzystuje formułkę: „W takim wypadku, gracze dzielą się zwycięstwem”.
Muszę się z nim w pełni zgodzić. Doskonale pamiętam moją jedyną rozgrywkę w Wysokie Napięcie, która miała miejsce zimą 2006 roku — po trzech godzinach zmagań, rozgrywka zakończyła się remisem. Był to naprawdę bardzo rozczarowujący moment. Bez ściemniania, wolałbym przegrać niż zremisować w zwycięstwie.
Remis to coś bez odpowiedniego końca. Taka nierozwiązana sprawa. Zakończenie bez odpowiedniego zakończenia.
***
W przypadku poważniejszych gier jak Cry Havoc nie patyczkujemy się — pod koniec będziecie mieć jednego zwycięzcę, będzie to gracz z największą liczbą Jeńców, lub ten, którego żeton jest dalej na torze inicjatywy, nie idziemy tutaj na żadne kompromisy.
W przypadku humorystycznych gier takich jak Statki, Łupy, Kościotrupy napisaliśmy, że gracze powinni wysłać nam zdjęcie swoich statków i sam zdecyduję który z graczy wygrał grę.
W większości przypadków, autorzy i wydawcy trzymają się standardowych rozwiązań. Ten z graczy, który posiada więcej zasobów. Ten z graczy, który wybudował więcej budynków. Ten z graczy, który zagrał bardziej wartościowe lub droższe rzeczy.
My — jako autorzy — przyglądamy się wam i mówimy coś w stylu „Zagraliście świetnie, odwaliliście kawał dobrej roboty, zdobyliście taką samą liczbę punktów, a więc teraz pozwólcie nam się przyjrzeć tym małym detalom, abyśmy mogli zdecydować, kto był bardziej wydajny, lub który z graczy prawdopodobnie by wygrał, jeżeli gra trwałaby jeszcze jedną rundę”.
Jest to dobry wybór, odpowiedni, ale może byśmy spróbowali innej opcji?
Nagrodzić gracza, który nie narzekał podczas rozgrywki? Nagrodzić tę osobę, która nie cofała ruchów i nie zmieniała co chwilę zdania? Tego gracza, który wytłumaczył zasady na początku rozgrywki? Osobę, która przyniosła ciasteczka?
Spójrzmy prawdzie w oczy, jeżeli gracze zdobyli tyle samo punktów i okazali się tak samo dobrymi strategami to, czemu nie odznaczyć tego, który był milszy i bardziej przyjazny? Należy promować pozytywnych graczy!
W tym samym momencie sprawimy, że przegram wszystkie remisy. Ponieważ sam narzekam i marudzę podczas każdej rozgrywki.
Ignacy Trzewiczek