Drogi Trzewiku! Oto coś pozytywnego: moje życie dzieli się teraz na przed i po “Osadnikach”. Wcześniej słyszałam coś o utalentowanym polskim autorze gier I. Trzewiczku, coś o 51 Stanie, Robinsonie i jego ogromnym sukcesie… aż kupiłam “Osadników”. I wtedy się zaczęło… Pokrótce: jakość wydania: wow (czyli 11 na 10), szata graficzna: wow, mechanika: wow, zbalansowanie: wow, skalowalność: wow… Cóż, klimaty postapokaliptyczne to zdecydowanie nie moja bajka, w gry kooperacyjne jeszcze nie grałam, ale Osadnicy … to co innego… Gra jest przewspaniała, najlepsza ever. I ta szata graficzna… Boże, te karty żyją, pomyślałam sobie zobaczywszy je po raz pierwszy. Obcowanie z tą grą to również wrażenia estetyczne : na te karty chce się patrzeć, tych jabłuszek i drewienek chce się dotykać, wszystko jest przepiękne i dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Nie znam komputerowych Settlersów, ale te “Trzewikowe” zmieniły mój pogląd na temat gier i grania (a trochę już gram). Moje gry dzielą się na 3 grupy: cięższe (mózgożery), lżejsze i Osadników. Tak, tak, to ta gra, niby prosta (ale nie prostacka), ląduje najczęściej na stole. To kupa dobrej zabawy, rywalizacji, to fajne chwile spędzone z rodziną i znajomymi. I za to, drogi Trzewiku (autorze i wydawco), pragnie Ci podziękować 41-letnie “dziecko”. Idź dalej tą drogą!
Portal Games jest działającym na polskim rynku od 1999 roku wydawca gier planszowych. Wśród nich znajdują się takie gry jak Robinson Crusoe, Osadnicy: Narodziny Imperium oraz Detektyw.
Administratorem danych osobowych jest Portal Games Sp. z . o. o. z siedziba w Knurowie (44- 190) ul. Sienkiewicza 13, nr KRS 0000617095, NIP 6312660554, REGON 363435596, e-mail: portal@portalgames.pl.
Szczegóły związane z przetwarzaniem danych osobowych znajdziesz tutaj Polityka prywatności.
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia podczas przeglądania witryny. Wśród nich są pliki cookie, które sklasyfikowano jako niezbędne, przechowywane w przeglądarce, ponieważ są niezbędne do działania podstawowych funkcji strony internetowej. Używamy również plików cookie stron trzecich, które pomagają nam analizować i zrozumieć, w jaki sposób korzystasz z tej witryny. Te pliki cookie będą przechowywane w Twojej przeglądarce tylko za Twoją zgodą. Możesz również zrezygnować z tych plików cookie. Jednak rezygnacja z niektórych z tych plików cookie może wpłynąć na komfort przeglądania.
Niezbędne pliki cookie są wymagane do prawidłowego funkcjonowania strony internetowej. Ta kategoria obejmuje tylko pliki cookie, które zapewniają podstawowe funkcje i funkcje bezpieczeństwa witryny. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych osobowych.
Wszelkie pliki cookie, które nie są niezbędne do działania witryny i są wykorzystywane w szczególności do gromadzenia danych osobowych użytkowników za pośrednictwem analiz, reklam i innych treści. Wymagane jest uzyskanie zgody użytkownika przed uruchomieniem tych plików cookie w witrynie.
Drogi Trzewiku! Oto coś pozytywnego: moje życie dzieli się teraz na przed i po “Osadnikach”. Wcześniej słyszałam coś o utalentowanym polskim autorze gier I. Trzewiczku, coś o 51 Stanie, Robinsonie i jego ogromnym sukcesie… aż kupiłam “Osadników”. I wtedy się zaczęło… Pokrótce: jakość wydania: wow (czyli 11 na 10), szata graficzna: wow, mechanika: wow, zbalansowanie: wow, skalowalność: wow… Cóż, klimaty postapokaliptyczne to zdecydowanie nie moja bajka, w gry kooperacyjne jeszcze nie grałam, ale Osadnicy … to co innego… Gra jest przewspaniała, najlepsza ever. I ta szata graficzna… Boże, te karty żyją, pomyślałam sobie zobaczywszy je po raz pierwszy. Obcowanie z tą grą to również wrażenia estetyczne : na te karty chce się patrzeć, tych jabłuszek i drewienek chce się dotykać, wszystko jest przepiękne i dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Nie znam komputerowych Settlersów, ale te “Trzewikowe” zmieniły mój pogląd na temat gier i grania (a trochę już gram). Moje gry dzielą się na 3 grupy: cięższe (mózgożery), lżejsze i Osadników. Tak, tak, to ta gra, niby prosta (ale nie prostacka), ląduje najczęściej na stole. To kupa dobrej zabawy, rywalizacji, to fajne chwile spędzone z rodziną i znajomymi. I za to, drogi Trzewiku (autorze i wydawco), pragnie Ci podziękować 41-letnie “dziecko”. Idź dalej tą drogą!