Gra tylko dla starych ludzi? – Felieton od Ignacego Trzewiczka

Nie chcę powiedzieć, że to jest gra dla starych ludzi, nie zrozumcie mnie źle, ale kurczę, trochę jednak tak jest. Nie chcę nikogo wykluczać, nie chcę kategoryzować, ale jeśli jesteś mężczyzną po czterdziestce i w latach ‘90 miałeś PC albo Amigę, to niestety tak, nieco upraszczając ta gra prawdopodobnie jest dla ciebie.

No bo w co wtedy grywaliśmy? Był Mortal Combat, był Doom, była Civka, były mega popularne Pinballe, było tych gier z jednej strony bez liku, z drugiej, nadal tyle, że jesteśmy w stanie większość z nich dziś wymienić, były ich dziesiątki, ale przecież nie tysiące jak obecnie. Jednym z kultowych gatunków gier były Football managery. Ja sam grałem na moim PC w managera Bundesligi, który oryginalnie był stworzony na Amigę.
To jedna z tych gier dla których naprawdę zarywałem noce. Jedna z tych gier, obok oczywiście Civki, dla których grało się jeszcze jedna kolejkę, jeszcze jeden sezon, jeszcze jeden transfer. To ten tytuł, który sprawił, że dziś jestem wyrozumiałym ojcem i gdy w ostatnich latach mój syn zarywał noc przy komputerze, groźnie tylko kiwałem palcem, a w duchu biłem mu brawo i gratulowałem.

Eleven, który właśnie trafia na rynek w US to wierna adaptacja managerów piłkarskich z lat 90’. Bierzesz do ręki instrukcję, przelatujesz przez rozdziały i czujesz się jak w domu. Tu wybierasz sponsora – na bandy lub koszulkę, tu budujesz dodatkowe krzesełka dla kibiców, tu wybierasz ustawienie drużyny, tu transferujesz gwiazdę do zespołu, która spokojnie zapewni ci 6, 7 goli w sezonie. Tu wszystko jest tak jak było w tych grach z lat 90’.

Jansenowi, autorowi Eleven, udało się jednak nie tylko perfekcyjnie przenieść tu ducha komputerowych managerów, nie tylko oddał ten balans w zarządzaniu budżetem i formą zespołu, tym tańcem pomiędzy inwestowaniem w większy stadion, w lepszych piłkarzy, a wypłatami i kosztami na koniec miesiąca, lecz poszedł krok dalej. A mówiąc dokładnie, o dwa kroki.

Pierwszym elementem, którego tamte gry nie miały to pracownicy klubu. To zespół medyczny, to trenerzy fitness, to pracownicy biura prasowego, psychologowie, to cała armia ludzi pracująca dzień w dzień w biurach klubu. Trener młodzików pozwala ci rozwinąć strategię na szkolenie młodzieży. Steward sprawia, że trybuny zawsze będą pełne. Agent pozwala wybierać spośród lepszych piłkarzy. Talia 36 pracowników to ocean fajnych wyborów, strategii, nowej warstwy zabawy w starym dobrym managerze.

Drugi krok to scenariusze. Rozgrywki w komputerowego managera różniły się zespołem, różniły się kiedy złapaliśmy kontuzję, a kiedy przegraliśmy mecz, lecz powiedzmy sobie szczerze, generalnie było to klepanie w kółko tego samego, mecz u siebie, kasa, mecz na wyjeździe, przegrana, mecz u siebie, kasa, mecz na wyjeździe, remis, kontuzja, mecz u siebie…

Jansen jest storytellerem. Jansen wziął swoją pasję do piłki, i to piłki klubowej, klubów z niższych lig, tych małych boisk, tego błota, małych budżetów, ciężkich wyborów, widowisk przy garstce wiernych kibiców i bez kamer, a czasem i bez świateł reflektorów, bo na prąd brakło kasy. Jansen wziął te historie z niższych lig i zbudował z nich sześć unikalnych scenariuszy do gier solo. Tu właśnie po raz pierwszy w historii awansowałeś lokalnym klubem do wyższej ligii i zarząd jedyne czego chce, to byś się utrzymał, nie ważne jak, nie ważne w jakim stylu, ale byle dotrwać do końca sezonu wśród najlepszych. Tu w innym z kolei scenariuszu będziesz miał klasyczne zadanie – być w tabeli wyżej niż lokalny przeciwnik. Wygraj derby i bądź choć jedno miejsce w tabeli wyżej niż oni. Jeśli oni będą na 20 miejscu w tabeli, zarząd wybaczy ci nawet 19 miejsce. Byle wyżej od lokalnego rywala… Tych scenariuszy jest sześć, każdy opowiada klasyczną piłkarską historię. Otwierasz pudełko i łapy ci się trzęsą, nie wiesz od której zacząć, każda z nich jest obłędna. To krok, to skok, jakim Jansen wziął naszego ukochanego managera z lat 90’ i zamienił w coś rewelacyjnego.

Nie chcę mówić, że to gra dla starych ludzi. Nie chcę nikogo wykluczać. Nie chcę zniechęcać młodszych do Eleven. Ale powiem tak – bracie, jeśli jesteś mężczyzną po czterdziestce i w 93’ roku zarywałeś noce przy komputerze, kupuj Eleven i daj się porwać w sentymentalną podróż do wspomnień. Jansen zbudował bowiem pierwszą na świecie działającą maszynę czasu.

No comments yet.

Leave Your Reply

O NAS

Portal Games jest działającym na polskim rynku od 1999 roku wydawca gier planszowych. Wśród nich znajdują się takie gry jak Robinson Crusoe, Osadnicy: Narodziny Imperium oraz Detektyw.

Administratorem danych osobowych jest Portal Games Sp. z . o. o. z siedziba w Knurowie (44- 190) ul. Sienkiewicza 13, nr KRS 0000617095, NIP 6312660554, REGON 363435596, e-mail: portal@portalgames.pl.

Szczegóły związane z przetwarzaniem danych osobowych znajdziesz tutaj Polityka prywatności.

Zobacz co u nas na tweeterze!

    Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco!

    Twoje imię (wymagane)

    Twój adres e-mail (wymagane)



    Chcę otrzymywać na podany przeze mnie adres e-mail newsletter od Portal Games Sp. z o.o. (informacje handlowe o nowościach, promocjach, produktach lub akcjach specjalnych w sklepie Portal Games) zgodnie z Polityką prywatności. Wiem, że w każdej chwili mogę zrezygnować z subskrypcji.

    Administratorem danych osobowych podanych w formularzu zapisu na newsletter jest Portal Games Sp. z o.o. (KRS 0000617095). Dane osobowe będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera na zasadach opisanych w Polityce prywatności.